|
 |
|
Nawigacja |
|
|
|
|
|
 |
|
WIERSZE RÓŻNE |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
⇔
Tuż, tuż...
Do stołu wigilijnego wspólnie zasiadamy,
przy ważnej wieczerzy Jezuska witamy.
W tą noc się narodzi, by świat ze zła naprawić.
Zgodzi wszystkich ludzi, w ziarnie dobra zbawi.
Na pachnącym sianku opłatek już leży,
przełammy się razem, by w nadzieję wierzyć.
Niechaj będzie również puste krzesło stało,
strudzonego z drogi wędrowca witało.
To taka tradycja, wszystkim nakazuje,
pokornego gościa potrawą częstujesz.
No i wspomnij bliskich, tych co już odeszli,
by do domy twego Świętym Duchem weszli.
22 grudnia 2018
⇔

nie wszystko przemija
zdawać by się mogło
że poezja jest iluzją -
banałem metafory wpisanej
w rzeczywistości przestrzeń
niezrozumiałą od tęsknot ucieczką
spowiedzią bez rozgrzeszenia
ale nie jest to prawda
kwiat na wiosnę zakwita
cieszy całe lato by jesienią
pośród deszczu i wiatru
zrzucić swoją doczesność
jak ja - jestestwo
wiersze jednak są trwałe
dają wewnętrzny spokój
gdy źle się dzieje - koją
i pokory uczą
bo żyją wiecznie
najlepiej potomni to wiedzą
4 października 2018
⇔

na końcu nieba
wiem co było wczoraj
znam dzisiejszy dzień
lecz nie znam jutra
co przyniesie
na ile się wszystko zmieni
kto wygra nierówną walkę
i rzecz najważniejsza
na jak długo sił starczy
myśli chodzą po głowie
niczym mrówki
wkradają się w duszę
a modlitwy - chociaż żarliwe
mijają się po drodze
wiem jednak jedno -
wciąż jesteś przy mnie
21 września 2018
⇔

brzozy
razem wzrastały
pięły się w górę - do nieba
dawały schronienie ptakom
tuliły przed wichrem
i ja się pod nimi zatrzymywałem
głaskałem białą korę -
moc czerpałem
dzisiaj chore
jak wszystko wokół
nie szumią już liście
nie dają ochrony przed deszczem
spojrzałem w ich stronę
dusza płakać zaczęła -
powoli trzy siostry
umierają
może kiedyś raz jeszcze zakwitną
w Pana Rajskim Ogrodzie
25 sierpnia 2018
⇔

mgła
mówisz że wiersze się tylko czyta
bez zapamiętania treści
chociaż wątek życiem bywa
z dnia na dzień istotę wchłania
a ja
w ciągłym bezdechu czasu
na nadziei schodach próbowałem
być twoim wersem z ukrytą metaforą
żonglerem słów w bezsilności
lecz ty
na swój sposób stajesz się inna
wytaczasz skojarzeń głazy
na łąkę na której jeszcze wczoraj
rozkwitaliśmy kolejnym kwiatem
teraz
zatrzymuję myśli schodołaz
znów staję się poezji niewiarą
fraszką ust pomiędzy motylami
zamkniętą w szufladzie wspomnień
żal
raz jeszcze rzuca na bruk
z trudem zasiany i już dojrzały
wspólny dłoni dotyk
na rymowanych z pasją strofach
w sercu - pozostał krzyk
6 maja 2018
⇔
STO LAT!
Rafcio wczoraj miał swe święto
już czterdziestka mu minęła
oddał się więc sentymentom
potem nowa myśl błysnęła
po co martwić się i smucić
pora przeżyć drugie tyle
dalej mogę być kogucik
nawet fruwać jak motylek
czuję się na siłach wszelkich
proszę sprawdzić drogie panie
przybywajcie wnet modelki
na seksowne me śniadanie
po obiedzie czy kolacji
bez znaczenia jest to przecież
w łóżku nadam się narracji
może zagram też na flecie
Ze specjalną urodzinową dedykacją -
Janusz Cygan, 3 kwietnia 2018
⇔
Prawda (Vilanella)
Zabili drzewo, by krzyż postawić, Panie!
Czy takiej ofiary było nam potrzeba?
Niesie się w świat echo wszystkich niewiast, łkanie!
Dlaczego tam wisisz pomiędzy dwaj dranie?
Na tą śmierć skazali, lud Twój ubolewa;
zabijają drzewo, na krzyż z win ich. Panie!
Korona cierniowa, głowy uciskanie,
Piłat nie przewidział wiary tej rozsiewań.
Dzisiaj już świat słyszy wszystkich niewiast łkanie.
Nadaremne Matki o łaskę błaganie,
kiedy to w szyderstwie tamten lud dojrzewał.
Zabili już drzewo, by Cię przybić, Panie!
Wtedy zaszło słońce na Twoje Skonanie
i zagrzmiało Niebo pośród ich prześmiewań,
Tylko w świat się niesie wszystkich niewiast łkanie!
Przewidziałeś Chryste własne Zmartwychwstanie,
zaufałeś Ojcu, nie widziałeś zniewag.
Bo zabito drzewo na krzyż z grzechów, Panie!
Do dziś słychać wkoło tamtych niewiast łkanie!
28 marca 2018
⇔
brakuje mi Ciebie
wyruszyłaś na Wieczności drogę
przemierzasz ścieżki mi nieznane
teraz z Góry spoglądasz
chronisz
jak dawniej
kiedy uczyłem się życia
a gdy już się w śnie pojawisz
wiem że ostrzegasz
bo zawsze jesteś przy mnie
tak bardzo brakuje mi Ciebie
Mamo
* św.p. Mamie, w siódmą rocznicę śmierci
29 listopada 2017
⇔
na imieniny
ktoś pisze paszkwil
Anzelm Malaga - w mailu podaje
tchórz bez własnego cienia
insynuacjami obraża
i grozi
znam jegomościa - to
człowiek mały
ma kilka masek na swoim nazwisku
bo się go wstydzi
ciągle w profilach
panią udaje - trusia
nieczysta
w tym lęku swoim
ktoś inny brak mi
empatii zarzuca - w słów
wiarygodność nie chce uwierzyć
zajrzę do lustra
niech ono powie
czy pora klowna strój
dziś przymierzyć
21 listopada 2017
⇔
Ojczyzno
dzisiaj
zatroskana twarz moja
myśli pogrążone w chaosie
bo krwawisz
fałszywe ideały -
w zakłamaniu historii królują
brat przeciw bratu
syn sprzedaje ojca
za marną posadę
i niecne srebrniki
to boli
Boże
wejrzyj raz jeszcze
na dzieci swoje
ześlij pokorę
20 października 2017
⇔
odeszłaś
to nic
wkrótce się spotkamy
i znów
pobiegniemy po łąkach Czerwonki
jak w dzieciństwie
z beztroską w sercach
i uśmiechem na twarzach
znów
będziemy jagody zajadać
i śmiać się z umorusanych buzi
znów
będziemy spali na sianie
kiedy pojedziemy do dziadka
na wakacje
chyba pamiętasz lasy
stawy i gajówkę
to nic
że odeszłaś
wkrótce się spotkamy
* dedykowany siostrze
10 lipca 2017
⇔
wspomnienie
łagodny głos i czuły dotyk
kiedy tuliłaś
do własnej piersi
zawsze tak blisko - odległość dłoni
dawałaś spokój
swoistą pewność
z wiary twa siła którą dzieliłaś
w matczynej trosce
taka stabilna
w nieskończoności nastała cisza
kołysze pamięć
wciąż jesteś w sercu
św.p. mamie w 88 rocznicę urodzin
6 stycznia 2017
⇔
2016 rok
⇔
moim wnuczkom
jedzie jedzie już Mikołaj
ma worek prezentów
moje wnuczki zaraz zwoła
- stańcie bez zamętu
według daty urodzenia
a więc po kolei
pierwsza czeka już Agatka
każdy to doceni
zaraz za nią jest Natalka
potem dwie Alicje
wszystkie są dziewczynki grzeczne
dostaną delicje
w paczkach same rarytasy
a więc radość teraz
są to dary te szczególne
żaden nie doskwiera
zdrowie mądrość i wrażliwość
dzisiaj dostaniecie
oraz czułość wielką serca
w tym całym komplecie
a od dziadka wszelką miłość
do ludzi i zwierząt
patrzcie tylko duszą szczerą
mocno w dobro wierząc
Mikołaj - 2016
⇔
urodzinowo dla Ali
kończy Ala latka cztery
dziadek Janusz zawsze szczery
śle do ciebie śliczna wnusiu
cały kosz ciepłych całusiów
przede wszystkim ma życzenia
abyś zawsze w swych dążeniach
była silna i wytrwała
intelektem zadziwiała
na około wszystkich ludzi
aby nikt też się nie znudził
kiedy w opowieściach swoich
wszystkich w kozi róg zagonisz
a masz wyobraźnię bujną
co też wcale nie jest ujmą
również swych rodziców słuchaj
aby uśmiech wciąż wybuchał
wokół ciebie taki z serca
bo to życia jest esencja
16 października 2016
⇔
Natalce
Życzę ci wnusiu dużo radości,
ciepła w serduszku, miłości dużo.
Rośnij szczęśliwa, jak piękna róża,
uśmiech na buzi niech zawsze gości.
Twoi rodzice, siostra Alicja,
dali życzenia z serca płynące.
Niech na kwiatowej przyszłości łące,
dojrzewa duma niczym delicja.
Dziś dziadek Janusz, spóźnione nieco,
ciepłe całuski tobie posyła.
Abyś radości już nie zgubiła,
a oczka twoje nich szczęściem świecą.
30 lipca 2016
⇔
w wierszach żyjesz
"Wysokie śpiewałem hymny
choć nie stawiałem sobie celów ponad siły"
/Jerzy Bilewicz vel Latarnik z Faros/
zostawiłeś zapalone światło
iskierkę
w latarni poezji
nieprawdą jest że odszedłeś -
nieprawdą że już cię nie ma
wciąż
krążysz w wersach
zagubionym poetom
wskazujesz drogę
ponad
strof obłokami krążysz
- na wieki
*Motto: Książeczka do człowieczeństwa ( zbiór wierszy)-fragment wiersza "Żegnajcie"
** w II rocznicę śmierci
7-17lipca 2016
⇔
Dla wnuczek
Noszę w sercu dwie Alicje,
to najmłodsze moje wnuczki.
Więcej są niźli delicje,
rozmaite znają sztuczki.
Dziś są solenizantkami,
toteż dziadek w swym uczuciu,
rzecze - bądźcie aniołkami,
nie poddajcie się zepsuciu.
Teraz dużo życzę zdrówka
i radości, tej codziennej.
Nadstawiajcie szybko dzióbka,
całuskami was urzeknę.
21 czerwca 2016
*****
⇔
Dziwna wyliczanka
Dziewiętnasty maja -
byłem - chociaż nie, to nie ja.
Był to cień z płochą nadzieją.
Godzina dwudziesta pierwsza,
a ONA dwudziesta dziewiąta
- na razie ostatnia.
Sześć w trzy miesiące.
W pamięci z piętnem - dwudziesta siódma.
Izolatka - dwa tygodnie,
przez kręgosłup opiaty - dni dwanaście.
Kolejna, na miesiąc,
czas niepokoju.
Nęciło okno
- myśli szatan.
Minęło już
trzysta sześćdziesiąt sześć dni.
Dzisiaj, jak to drzewo
- jestem.
Postanowienie - będę.
19 maja 2016
⇔
Wnuczce Agatce
Te życzenia bardzo ciepłe
dziadek składa swojej wnuczce.
Bo Agatka jubilatką
jest szczęśliwą i kochaną.
Wczoraj miała swoje święto
na wycieczce w Łagiewnikach.
Po Komunii świętej teraz
bardziej mądra i dojrzała.
Rośnij dziecię na pociechę
swych rodziców i rodziny.
Zawsze będziesz w moim sercu,
a nie tylko w urodziny.
14 maja 2016
⇔
Dla Alicji
Dziś Alicja ma dwa latka,
szybko rośnie i szczebiota.
Taka mała jubilatka
daje radość w swych chichotach.
Słucha mamy, taty, siostry -
bardzo grzeczna to dziewczynka.
Rzadko miewa swój wzrok ostry,
całkiem słodka z niej malinka.
Teraz dziadek tobie życzy
chwil radosnych i uśmiechu.
Niechaj dalszy los wytyczy
szczęście, mądrość bez pośpiechu.
9 maja 2016
⇔
opowiedziały mi wrony
tuż obok - w bloku
pijak wypadł z okna
chociaż
nic nie wiadomo
kiedy miał w dłoni
butelkę do połowy pełną
- a może już pustą w połowie
rozmawiał z ptakami
poruszał dziwnie rękami
jakby frunął
z bełkotu słychać było
że pragnie
poleciał
w ostatnią podróż
zbyt krótką
11 kwietnia 2016
⇔
we mnie zamknięty
tworzę -
wciąż niedoskonale
impulsem mi melodia
płynąca z serca
częściej duszy
na końcu dźwięków
rozdwajam siebie
a i tak
nie czuję pod stopami piasku
na północ nastawiam
zastanowienie
cenzuruję myśli
9 kwietnia 2016
⇔
ktoś mi powiedział
plotka ma siłę
wręcz niewyobrażalną
niesie popłoch i panikę
od środka niszczy
to co z mozołem budowane
przenoszona
przez wszystkowiedzących
po drodze rośnie
w kolejnych ustach
coraz mniej prawdy
z wersji początkowej
wraca po czasie
do zainteresowanego
posklejana kłamstwami
przeinaczona
8 kwietnia 2016
⇔
wgłębienia
otwieram dłoń
niczym kwiat podaję
bez echa
myśli osnute pajęczyną
z nich szept
rozszczepiony słońcem
czasu zostało
tak mało
głaszcze
pokutny wiatr
niemocą
2 kwietnia 2016
⇔
kategoryczny los
spokój
wiara w pokorze - pod rękę
z moim ja
nieuniknione przeznaczenie
- tlący ogarek
jeszcze płomień -
bez myśli na jutro
zastanawia czas
spod skrzydeł anioła
koralik różańca
w zaciśniętej dłoni
kość w kości
zostanie
chór recytowanych wierszy
pośród poezji ptaków
31 marca 2016
⇔
ja - niegodny
stoję pod Krzyżem Panie
- w bólu
patrzę
na gwoździe
z grzechów moich -
rany krwawiące
przybitych stóp i dłoni
wisisz
pośród złoczyńców
w modlitwie
w cierniach na głowie
nie Twoje winy
stoję
w pokorze i proszę -
zanim umrzesz - daj mi
jeszcze jedną szansę
na wspólne
z Tobą Zmartwychwstanie
na życie
25 marca 2016
⇔
oddycham innych szczęściem
na końcu deszczu
zatrzymał się czas
nie liczy kropel
w sennej potyczce
w oddali ulicy
budują dom - radosny
próbuję sięgnąć wzrokiem
do drzewa miłości
na gniazdo
w bocianim klekocie
przez szybę
całuję życie
21 marca 2016
⇔
naprzeciw wychodzę
wyciągam ręce - wysoko
próbuje dosięgnąć nieba
z drugiego piętra
złudna bliskość
na proste pytanie
do Chrystusa
o Golgotę - dlaczego
odpowiedział -
kiedyś w oknie kwitły
czerwone pelargonie
odległy to czas
- trwa teraz
20 marca 2016
⇔
zamazane obrazy
ważyłem duszę
na myśli szalach
dzień po dniu
udoskonalałem moralnego kaca
nie pora jeszcze
niebotyczną wolą
rytm przyspieszam
na niezapisanych kartkach
po stokroć
wiosny pragnienie
deprawuje wnętrze
marzenia za darmo
w tabliczce czekolady
koją niepełnosprawność
14 marca 2016
⇔
samotna pustka
chciała wejść
rozgościć się w jestestwie
ogarnąć myśli i uczucia
pokazałem klamkę
pomiędzy oknem i drzwiami
odeszła
mam nadzieję
że już nie wróci
zmieni drogi kierunek
duchem
jestem silny
12 marca 2016
⇔
zapomniany ogród
nie rozumiem dlaczego ja
i po co
ile życia mogę mieć
- niewiadoma
ubrana w fiołków zapach
położyłaś dłonie
zadrżały nadzieją nogi
urojone
milczenia bruzdy
pocałunkiem
oswoiłaś - na przekór
przychodzisz co noc
wbrew logice
namiętnością sięgasz
na szczyt pragnień
możliwa niemożliwość -
sens istnienia
w działaniu lubczyku
4 marca 2016
⇔
zdezorientowanie na końcu papierosa
pięść bezsilności uderza
twardy blat
przyjmuje razy
z wózka wyparowała nadzieja
marzenia pokrył kurz
w planach był Dąb Bartek
- na wiosnę
cień ramion szerokich
jak ja
przez czas okaleczony
kto inny przyjmie moc
z niego płynącą
22 lutego 2016
⇔
zniknęły cienie świadomości
szukałem albumu ze zdjęciami
prawie jak ja - starymi
w nim przeszłość
pogmatwana historia
od chłopczyka po wiek przejrzały
nie znalazłem
jedynie to co w pamięci
pulsuje obrazami
może i dobrze
- ważniejsze co będzie
porozmawiam ze sobą
jutro zobaczę słońce
w blasku oczu zaklęte
21 lutego 2016
⇔
nerwowe chmur zawirowania
mgła potrafi poruszać
nie pozwala oswoić myśli
na nic pragnienia
spowite w kroplach deszczu
są takie zimne
umiera wyludnione miasto
choroba cywilizacji
zamyka okna
brudne od rzeczywistości
kolejny banalny dzień
straszy
z ust wypadł papieros
15 lutego 2016
⇔
nowego jutra nie będzie
schowały się słowa
niepotrzebne nikomu
zraniły
marzenia
w nieprzewidywalność odeszły
kącik jest samotny
nie ma w nim ciebie
a może nigdy nie było?
ulotność złudzeń
w uczuć wyobraźni
przeraża cisza
- krzykiem
już pora
11 lutego 2016
⇔
dużo miejsca w zbyt ciasnych myślach
pewnie szybko nadejdzie
ciepła i radosna
oczekuję z nadzieją
ukoi dni szare
bez śniegu - a mówią o niej zima
pojawi się nowe życie
kolejne wyzwania -
córka
wnuk
choćby i tylko na papierze
- pokocham
może i los się uśmiechnie
zatrzyma przemijanie
z uśmiechem
7 lutego 2016
⇔
beznadzieja oddycha pogrzebowym zasiłkiem
na szafce święty obrazek
samotność
trzyma za rękę
- cierpienie nieznane innym
spiekota ust w pragnieniu
hospicja świecą bólem
umiera przemijanie
czas
ciągle goni
za chwilę wolne łóżko
dla kolejnych
- bez dotacji uśmiechu bliskich
30 stycznia 2016
⇔
zamknięte wczoraj w myśli kokonie
noc straszy
na wózku emocja zawija księżyc
przy rozdrożu -
ściana
okno
schodów bariera
mglisty poranek - kawy lura
pomimo łyżeczki w srebrze
spijane życia fusy
tam wolność - "góry wysokie"
zapach
powietrza pęcherze
- oddech
czekam
na nieuniknione
ciszą
28 stycznia 2016
⇔
szept ust pośród ogólnego krzyku
od podstaw buduję coś niewidzialnego
stawiam kroki- bez nóg
idę
w stronę uczuć
zmysłowości
nie chcę być w tej miłości samotny
brzytwa odcina zbyt szybko
niedokończone
słowa
wersy - doznań nieznanych
nie pozwól im umrzeć
wejdź do domu serca mojego
25 stycznia 2016
⇔
nigdy nie zabraknie słońca
nieoczekiwane spotkanie
ona - poezja
on - wers niedokończony
w pocałunkach zatopieni
wciąż z marzeniami
czekają jutra
subtelne połączenie
w obrączce kwiatów
- zapach urzeka
upaja smakiem spragnione usta
wciąż piszą wiersz
wspólnego życia
strona po stronie
18 stycznia 2016
⇔
przebłyski nieba we wnętrzu siebie
co rano obudzony dziwię się że jeszcze żyję
w wierszach bez oddechu tracę wizję
kołaczę wersami
do drzwi poezji
a ona nieujarzmiona
niczym welon miłości przez wiatr porwany
w słów dzikich oset
wgnieciona
na szybach kurz zmartwychwstały
pobudzony przez krople deszczu znika
nawiedzony ja
wieszcz - na niby
próbuję pisać
15 stycznia 2016
⇔
Zima
(wierszyk dla Agatki)
Śnieżek biały pada
i pokrywa górki.
Gotowe już sanki,
niebo jest bez chmurki.
Zachwycone dzieci
śnieżkami rzucają.
Lepią też bałwanki,
po puchu biegają.
Czerwone policzki
wyjdą nam na zdrowie.
Mróz już nie jest straszny,
każdy dzisiaj powie.
11 stycznia 2016
⇔
A Ty nie śpisz
Krążysz po obłokach Wieczności -
już szczęśliwa.
Patrzysz i chronisz.
Tam jest radość,
którą starasz się przesłać
- swoim bliskim.
Czasami przychodzisz do mnie we snach,
dajesz wskazówki.
Ku przestrodze - czuję je.
Brakuje mi Ciebie - Mamo.
Z dedykacją św.p. Mamie w 87 rocznicę urodzin
6 stycznia 2016
⇔
czas
wspomina
w myślach jest codziennie
w Solcu Zdroju
co czas jakiś
pojawia się by odwiedzić przeszłość
tam groby rodzinne
lata młodości
będąc u mnie jesienią
przeczytała wszystkie książki
naszych poetów
pełna akceptacja
już nie to zdrowie
lecz stara się być aktywna
wszędzie
codziennie
przemierza życie z dumą
Ze specjalną dedykacją dla kuzynki Władzi z Piły
2 stycznia 2016
⇔
2015 rok
⇔
pośród ludzi
przemierzam życie
milcząc obserwuję obrazy
w głowie
mija kolejny rok
był z nadzieją
opuściła powieki
odeszła w zapomnienie
mam moralnego kaca
zaczyna boleć
zła samotność
30 grudnia 2015
⇔
zaginęła
gdzie jesteś
czy jeszcze na Pasterce
czy może tylko
we wspomnieniach czekasz
próbujesz przywołać obraz
gdy jako dzieci w tą noc
szliśmy do kościoła
kiedy to skrzypiał
pod nogami śnieg
a policzki się czerwieniły
od siarczystego mrozu
jesteś bardzo potrzebna
weno - wracaj
27 grudnia 2015
złuda
ten człowiek
chce być jak Chrystus
czasów dzisiejszych
mówi że nie pije - bo przysięgał
też nie pali
inni
widzą bezkompromisowego fanatyka
z szyderczym uśmiechem
tabletki uśmierzają
marne istnienie
zwodzą
19 grudnia 2015
pośród ciszy
lubię las
w nim nie muszę uciekać
od siebie
zapach
zaczyna trącać marzeniami
słucham głosów
niekiedy zahuka sowa
coraz rzadziej
mądry ptak
poprzez wyostrzone zmysły
roztacza wizje
zawiążę
czerwoną kokardkę
w prezencie
18 grudnia 2015
Dla moich wnuczek
Dzwonią dzwonki, to Mikołaj
do mych wnuczek teraz spieszy.
Dziś spóźniony, bo zawołań
wiele dzieci chciał ucieszyć.
Za pazuchę rózgi schował,
przecież grzeczne są dziewczynki.
Wszystkie listy akceptował,
idą z nim śnieżynki.
Dla Agatki i Natalii
przyniósł cały wór prezentów.
By dziewczynki wciąż błyszczały,
pośród ich talentów.
Nie saniami, lecz piechotą,
przecież nie ma śniegu.
Dwie Alicje dobudzono,
czekają w szeregu.
Moje wnuczki są cudowne,
rodziców słuchają.
Paczki dla nich też zasobne,
już się uśmiechają.
Dziadek Janusz wersy złożył
dla was drogie wnusie.
Byście były zdrowe, mądre
- życzę pod podusie.
6 grudnia 2015
jestem
przybiłem się do drzewa poezji
miłosnymi wersami
rosnę wraz z nim
rozkwitam wiosennym pąkiem
w zapachu kwiatów
odnajduję natchnienie
na weny chleb
z kłosów czerpię ziarno
- dojrzały wierszy wypiek
w jesiennej szarudze
odnajduje piękno
by zimą ogrzać je
wśród radosnych iskier
z nadziei kominka
2 grudnia 2015
umiera kultura
listopad to śmierci miesiąc
i o niej wspominaniu
pamięci tych co odeszli
są na bezdrożach raju
w tym roku płaczę jednak
za mej kultury wolnością
złamaną demokracją
niejasną jej przyszłością
oburzył się minister
spektakl z afisza zdjąć kazał
za publiczne pieniądze
dziennikarzy obraża
teraz słuszny i prawy
będzie w marcu film "Smoleńsk"
i "dziesiętnica" tak znana
których to prezes autorem
a ja chcę mieć swoje zdanie
własną na sztukę wrażliwość
nie chcę być marionetką
znać tą opinię prawdziwą
23 listopada 2015
Synowi w dniu urodzin
Los, to nie figlarz - różne znaczy drogi,
przewraca życie do góry nogami.
Bolą wspomnienia, co tylko dowodzi,
jak można spaprać wszystko afektami.
Był tam alkohol i rózne przygody
- lekceważenie zwyczajów rodzinnych.
Dzisiaj już starość, chociaż duchem młody,
pokornie mówię - bardzo byłem winny.
Ja się nie tłumaczę, bo na to nie pora
- masz swoje święto - ciepło w dużych krokach.
Niech z tego wiersza jeden płynie morał,
w sercu moim jesteś i cię będę kochał.
22 listopada 2015
na skwerku
ukłoniłem się poezji
na krawędzi przysiadłem cichutko
w cieni rozłożystych wersów
słuchałem
spojrzałem do góry
a tam ptaki
śpiewały chórem
ze skwerka płynęły słowa
które przyjazny wiatr
niósł daleko
zajrzę znów jutro
20 listopada 2015
nie wracaj synu do kraju
tutaj jest przemoc wielka
do władzy dostał się karzeł
w ręce migocze szabelka
a przecież jest to błazen
nie ma też prezydenta
jest tylko mim - marionetka
też w rękach dysponenta
urząd premiera - makietka
umarła demokracja
wolność została zdeptana
teraz tu rządzi racja
partii co czci bałwana
19 listopada 2015
Ojczyzno
Wlecze się wieczór,
ogołaca myśli -
obnaża rzeczywistość.
O poranku
powinienem się zbudzić radosny;
bo święto,
bo Ona.
Niby wolna,
a zakłamana.
Rozrywana pychą,
rozdarta w bólu.
Noc będzie długa,
zasnąć nie pozwoli.
Martwię się - Ojczyzno!
10 listopada 2015
klepsydra
dwa naczynia - połączone
przesypują czas
przemijanie
wczoraj dotyk
- odwracał rytmicznie
dzisiaj
papieru kawałek
kilka zdań wyblakłych
opecione bluszczem
był
odszedł
pogrążenie
dla mnie wciąż jesteś
- żyjesz
1 listopada 2015
wsłuchuję się w dźwięki Ravela
zmieniłem czas
cofnąłem wskazówki o godzinę
a gdyby tak o lat siedem
albo więcej
czy warto
coś w przeszłości zmienić
ułożyć na nowo
lepiej nich zostanie
tak jak jest
pokory uczą
doświadczenia
i wiary
25 października 2015
Ali na urodziny
kończy Ala dziś trzy latka
piękna z wnusi jest dziewczynka
rośnie szybko jak leszczynka
w domu święto a to gratka
teraz chodzi do przedszkola
co "Puchatek" w nazwie nosi
tam są tańce więc gwiazdorzy
żadna przecież to swawola
dziadek życzy ci dziecinko
abyś rosła na pociechę
i została kiedyś szefem
stała silną się dębinką
16 października 2015
książki
śliczna okładka
kolorowa -
mami pięknem
zachęca otworzyć
duże litery zdobią tytuł
kolorów bogactwo
mała objętość
ta druga jest zwykła
ma dwie barwy tylko -
takie jak autor
jednak posiada duszę
15 października 2015
Dla wnuczki
Gdy Natalka mała była,
do przedszkola wciąż chodziła.
Teraz, gdy duża urosła,
do zerówki się przeniosła.
Idzie, taka jest to pora,
by poznawać życie coraz
lepsze i to w niej kwitnące -
takie śliczne i pachnące.
Na pociechę mamy, taty,
babć i dziadka aprobaty,
czerpać będzie tam nauki,
takie płyną do mnie słuchy.
W dniu urodzin - dziecię śliczne -
dziadek życzy ci rytmicznie
dużo marzeń, tych spełnionych,
a na wieczór niech balony,
dla twej chwały w niebo fruną,
wszystkie troski dziś usuną.
29 lipca 2015
w pamięci
niczym pyłek
uloty na wietrze
odszedłeś
w pamięci żyjesz -
spoglądasz z góry
przemijanie
echem się niesie
dzisiaj
w Rajskim Ogrodzie
zakończyłeś krzyżową drogę
po wieki - jesteś
25 lipca 2015
W rocznicę śmierci
"Pływam sobie na zmyślonym listku.
Na zmyślonym stawie.
Na zmyślonej planecie(...)"
/ Jerzy Bilewicz /*
Płyniesz Latarniku
po morzu poezji,
oświetlasz jej nowe szlaki.
W mądrości wersów
z nami byłeś -
wciąż jesteś i zawsze będziesz.
To dzięki światłu,
którego łuna
bije wspomnieniem po niebie,
ja - marny poeta czerpię dziś siłę,
dla potomności spisuję myśli.
*Cytat z "Remedium" - Autor "Latarnik z Faros"
7 lipca 2015
⇔
Wracasz wspomnieniem
Zanim rozbłysła Betlejemska Gwiazda
Pan cię wezwał i odszedłeś.
Wnuka nie zdążyłeś ujrzeć,
wziąć na ręce i przytulić do serca.
Dzisiaj jest już dorosły,
założył własną rodzinę.
W kwiecie wieku się stawiłeś
przed obliczem Pana -
masz teraz ogród pachnący
i swoją ławkę do przemyśleń.
We snach jeszcze słyszę
terkot maszyny do szycia,
widzę małego chłopca
czytającego ci lektury.
Lubiłeś ich słuchać
pochłonięty pracą,
a mnie one dały
miłość do literatury.
Dziękuję za to -
bardzo mi ciebie brakuje.
23 czerwca 2015
⇔
15:40
słoneczny dzień
myśli pogodne
idealna droga
zgrzyt
mgnienie oka
czy pan mnie słyszy
jak pan się nazywa
tak
wiem co się stało
zdaję sobie sprawę
gdzie jestem
o Boże
13 stycznia 2015
⇔
Dla wnuczek
Jadą renifery - Mikołaja wiozą,
wśród tej atmosfery grzeczne dzieci chodzą.
Natalka, Agatka i Alicje dwie
nasłuchują pilnie spod komina szmer.
A to już śnieżynki, takie pomocnice,
pod poduszki kładą dane obietnice.
Pluszaki, słodycze i witamin garść -
z życzeniami zdrowia i bez chorób najść.
Uśmiechnięte buzie już dziewczynki mają,
za rok Mikołaja dzisiaj wyglądają.
No, a dziadek Janusz - wnusie moje śliczne,
ten wierszyk ułożył w rymy tak logiczne.
Mikołajki - 2014
⇔
swoboda
uwolniony od "Literackiej matki"
rozkwitam
przy jej "poetyckim stole"
posiłki
stęchłym jadłem trącały
fałsz i zakłamanie
to było
jadłem z koryta obłudy
twarz przyklejana
do obcych sylwetek
strach nad przemijaniem
piszcie i chwalcie
"boginię poezji"
a dostaniecie kopa w dupę
25 listopada 2014
⇔
"Przysięga miłości"
przy małym źródełku Marcin Boruta
nie umiał ukryć uczuć
do pięknej Biruty
Kleryków to mieścina
która dzisiaj pamięta
nieskończoną ilość przysiąg
nawet Żeromski nie mógł
przewidzieć mojej
już rozterki czasu
tyle przelanych
kropli bijących na
obietnic sprzeniewierzenie
13 października 2013
⇔
Czwarta pięćdziesiąt pięć
Jakże jeszcze słabym
głosikiem
oznajmiłaś swoje jestestwo
pomiędzy nami.
W zaciśniętych, malutkich piąstkach
dałaś nieopisaną radość,
która złączyła nasze serca
dla ciebie.
W czarnych, jak gdyby,
od wichru narodzin,
zmąconych włoskach
widzimy siebie.
Niech Dobry Bóg zawsze będzie
twoim Pasterzem na ścieżkach życia.
Dedykowany narodzonej dzisiaj mojej wnusi - Alicji
16 października 2012
⇔
Czwarta pięćdziesiąt pięć II
Minęły dwa lata
maleńkiego życia,
niczym spojrzenie
w dziadkowym uśmiechu.
Przyniosłaś radość
i nową nadzieję
na stroskane bólem
oszronione skronie.
Wszędzie ciebie pełno,
ciągle coś figlujesz,
wciąż zostawiasz ślady
na ścianach, podłodze.
Lecz ja się nie gniewam,
bo przy tobie serce
i nogi strudzone
nie czują cierpienia.
Dedykacja na drugie urodzinki Alusi/ Cyganeczki - Niespodzianki
16 października 2014
⇔
W rocznicę porozumień sierpniowych
Walczyli o prawdę,
o dobro pokoleń.
Ojczyznę umiłowali -
poszli w zapomnienie.
Patriotyzm w sercu
dzieciom przekazany.
Po latach łzy
i ważne pytanie.
31 sierpnia 2014
Punkt siedemnasta
(wiersz wyróżniony)
minuta ciszy, refleksji moment -
przechodniu, przystań na chwilę
czasu tak mało, a jednak starczy,
by oddać hołd Dzieciom Warszawy
dni trudno zliczyć - te przed i podczas,
powstańcy żyją, chociaż polegli
po drugiej stronie były mosty -
czerwoni słudzy czekali zbrojni;
pomimo klęski okupant przegrał -
ciemne kanały prawdą wybrzmiały
nie, to nie był koniec - śmierć
wolną Polską zapączkowała
31 sierpnia 2014
On jest
(wiersz wyróżniony)
Kołyszę to umarłe — i nucę coś przenikliwie niemego
przewijam to umarłe
ogniste koszule — co je chcę zjedwabnić
w czesalni strof
/Latarnik z Faros/
Już daje światło młodym poetom
i grób przykryją nowe strofy.
Ktoś się zatrzyma, przeczyta wersy,
bo wszak choć umarł-żyje w pamięci.
Ze starannością wiersze pisane,
warto powrócić do liter cichych-
wczoraj pomiędzy, dzisiaj nad nami
-nieme w niebiosach przemierza drogi.
Pochylę głowę i łzę uronię-
niechaj otwarty będzie to rozdział.
W zadumie powiem-nie odchodź jeszcze,
piękna poezją na wieki zostań.
kursywa: Książeczka do człowieczeństwa ( zbiór wierszy)-fragment
Autor: Jerzy Bilewicz vel Latarnik z Faros
8 lipca 2014
⇔
Tamten czas
(Wiersz wyróżniony)
Pragnący zmian.
Walczący na froncie demokracji,
zwykli ludzie w drodze do pracy.
Nie chcą już kartek na żywność,
nie chcą wycia syren
przejeżdżających obok radiowozów.
Już nie chcą uciekać przed reżimem.
Wpatrzeni w nijaką przyszłość
w kraju okupowanym
przez sowiecką propagandę.
Wyszli z domów,
otworzyli drzwi pokoleniom.
Gnębieni i prześladowani.
Za wiarę i nadzieję.
Zdeterminowani.
Z bogiem na ustach i w sercu
oddali czas, często życie.
Dla sprawy, dla wszystkich.
Walczyli, jak umieli
-ulotką prawdy, napisem na murze.
Zakonspirowani, a zawsze obecni.
Zapłatą im była zmiana systemu
oraz szczery w podziękowaniu uśmiech.
Wolny kraj.
4 czerwca 2014
⇔
Poległym policjantom
(wiersz wyróżniony)
Wylejcie szklaneczkę nad grobem - a jakże,
bo odszedł na służbę, nad nami w niebiosach.
Paciorki przełóżcie, te krwawe - palcami,
niech kule policzą w kolejnej "zdrowaśce".
Na Ziemi był ojcem i mężem był, bratem,
i synem był jeszcze dla matki, bo z jej łona.
Dla kraju, dla ciebie przechodniu zaspany,
pilnował porządku - nie bał się znoju.
Wylejcie szklaneczkę za pamięć, zwyczajnie;
poeta niech spisze wersami odwagę.
Nich naród wspomina i hołd cichy złoży,
szklaneczkę wylejcie za prawdę.
16 maja 2014
Wieczne słowa
(wiersz wyróżniony)
Wieczną jest Twoja Poezja.
Noblisto bez Nobla.
Tam, dokąd się udałeś,
koledzy po piórze czekają.
Na Ciebie.
"Nie bójcie się wniebowzięcia" - mówiłeś.
I sam się udałeś na roztaje dróg.
Słowem pisanym zachwycać.
Dawać piękno.
"Nie wstydźcie się łez młodzi poeci"
Już się łez nie wstydzę.
29 kwietnia 2014
Kursywa (fragmenty) -" 0czyszczenie" - wiersz Tadeusza Różewicza
⇔
dwie rocznice-74 i 4
jest sama pustka na granicy strachu
skrzypi batutą myśli nienazwanych
spirala klątwą do drzwi poprowadzi
klamka wypadnie z wyziębniętych dłoni
i nic to że wiosna i czas przedświąteczny
że tylko pokorą iść dalej wypada
zawiść nienawiść mgła daleko niesie
gdy będąc pierwszy stajesz się ostatni
bo tam jest Ich pamięć w Ziemi zakopana
przez lata w milczeniu archiwa blokuje
teraz z przyjaciółmi co hołd nieść pragnęli
w podniebnych przestworzach połączeni Duchem
10 kwietnia 2014
⇔
żołnierze Wyklęci
(wiersz wyróżniony)
w tamtej rzeczywistości
walczący
z kolejnym najeźdźcą
przez lata przemilczani
lecz nigdy
nie zapomniano o nich
pomordowani za walkę
o wolność narodu
o prawdę
28 lutego 2014
⇔
"ten facet jest taki niewyraźny"*
(wiersz wyróżniony)
na przystankach
sprawdzam
rozkłady jazdy
wiem
że nigdzie nie pojadę
lecz świadomość komunikacji
kołysze marzenia
nie
to nie pustka
jedynie kęs nadziei
na jutro
*Renata Micherda-Jarodzka-"Ten facet jest taki niewyraźny"
28 stycznia 2014
⇔
pozamiatane
zrobiłem remanent
przebytych myśli
z szacunkiem wymiotłem
na kamieniste podłoże
nie-kruki emocji
reszta poukładana leży
w szufladach wspomnień
od czasu do czasu
powycieram jedynie
kurz osiadły mijającym czasem
w zaciszu siebie
będę szczęśliwy
27 września 2013
⇔
Komoda
Zamknąłem szufladę uczuć.
W antykwariacie serca
wspomnieniem zatrzasnąłem komodę.
Na półce rozgoryczenia
rozłożyłem zwątpienia woal.
Wymienię zamki rozterki
na ciepłe pragnienie miłości.
Kluczem naznaczonym marzeniami
otworzę kłódkę namiętności.
Na blacie przeznaczenia
zmysły oczyszczę z kurzu.
W gramofonie szczęścia odnajdę
muzykę naszej radości.
Z drzewa narastających tęsknot
wystrugam kolejną nadzieję
28 czerwca 2012
Korekta 30 września 2014
⇔
Kwiecie jesienny
Z porannym słońcem,
wiatrem zachodnim -
przynosisz polny zapach.
Nadzieję dajesz
taką - po prostu,
jesteś w codziennym życiu.
Częstujesz dobrem
w chwilach zwątpienia,
ból i cierpienie zabierasz.
W troskliwych dłoniach
chowasz urazy,
którymi życie częstuje.
Dziękuję wierszem
dziś Jubilatko -
za tyle lat obecności.
Spełniaj marzenia
i bądź na jutro -
niechaj wypełnia cię radość.
19 sierpnia 2014
⇔
Wiersz warsztatowy - bez tytułu
(wyróżniony - III miejsce)
Misterne zmiany w słońca zachodzie
- owiane tęsknotą krople deszczu.
Sierpniowy piechur na Galapagos,
czas plącze drogi niepokonane.
Może w innej bajce już ostatnie słowo
- pociąg do życia, to nadmetrażowiec.
W cieniu barykad, tylko po ten czas,
wiara ma na imię zmartwychwstanie.
nad zalewem w Sieniawie - boso po ściernisku,
opowiem o Czerwonym Kapturku (inaczej).
w sadach, gdzie jabłonki i piękna kobieta
- iloma słowami wypełnić twój autoportret.
Noce w kolorze dojrzałej amatorki,
gałązki w moim ogrodzie rozterki.
Śniadanie u Tifany,ego - zaczekaj;
odszedłeś daleko, a każdą nocą blisko.
Konkurs- 6 - 16 sierpnia 2014
⇔
Putina kamień węgielny
piasek przesypuje czas
oswaja klepsydrę od pokoleń zepsutą
rozkład ciał
napędza muchy z pełnymi brzuchami
trwa taniec śmierci
pomiędzy stronami polityczny jazgot
nie wnosi nic
oddala prawdę
kłamstwa rzucane z pogardą
płacz bliskich ściska ból
łzy w oczekiwaniu
ręka kwiaciarki wypadła z worka
a może cały czas tu leży
pociąg z osiemdziesięcioma
duszami do Nieba
24 lipca 2014
⇔
ostatni lot
pośród
pnących się ku słońcu słoneczników
pośród
dojrzałych łanów zbóż
na obcej ziemi -
umarły lalki
osiemdziesięcioro niewinnych dzieci
Jak długo jeszcze
świat będzie tylko patrzył
w szydercze oczy terrorysty
tylko grozi palcem
19 lipca 2014
⇔
Pytanie
Nie usłyszałaś pierwszego krzyku,
nie nakarmiłaś ani razu.
Nawet nie przewinęłaś mokrej pieluszki
-zajęta tylko własnymi potrzebami.
Nie chciałaś zobaczyć,
jak wyglądam, kiedy się już pojawię.
Przytulić do serca.
Czy musiałaś mnie zabić
zanim na świat przyszedłem?
Ja nie obchodzę Dnia Dziecka,
powiesz mi dlaczego?
Mamo!
1 czerwca 2014
⇔
Czuję
Pomimo upływu lat, mojego dojrzałego życia,
każdego dnia czuję mamo twoją obecność.
Kiedy się budzę rano, ty jesteś przy mnie,
spoglądasz z góry, otaczasz sercem.
Z miłości twojej wciąż czerpię siłę,
chociaż tak długo już cię tu nie ma.
Codziennie chronisz przed złem tego świata,
pilnujesz ścieżek, jakie przemierzam.
Rozmawiasz ze mną - czuję to przecież,
gdy do snu nocą z modlitwą idę.
Tak pragnę poczuć chociaż raz jeszcze
ciepło i dotyk troskliwych dłoni.
25 maja 2014
⇔
(Vilanella)
Jubileusz
Już już rok mija, jak jestem tu - na portalu.
Ciągle mnie mało, uwijam się, jak w ukropie.
Wciąż piszę wiersze, są gorsze i są te lepsze.
Poznałem poetów, ich twórczość różnoraką,
był też niejeden, co komentarzem mi dopiekł.
Dzisiaj rok mija, jak jestem na tym portalu,
na tekst dodany wciąż kieruję się poszlaką.
Lubię podumać, gdy leżę bokiem na sofie,
podparty piszę wiersze, te gorsze i lepsze.
Nie piszę ich intelektualnym biedakom,
gdy nie rozumieją, niech zrobią kserokopię.
Wszak to rok mija, jak bywam na tym portalu.
Stosuję w tekstach poezję trudną, wszelaką,
teraz wiem dobrze, że wychodzi ona bokiem.
Wciąż piszę wiersze. Są gorsze i są te lepsze.
Dzisiaj dziękuję dziewczynom, jak i chłopakom,
za waszą przychylność na ciężką filozofię,
przecież rok mija, ja wciąż tu, na tym portalu.
Znów piszę wiersze - czasem gorsze, czasem lepsze.
24 maja 2014
⇔
Zwyczajni
Człowiek jest wielki nie przez to co ma, kim jest,
lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II
Popatrz, tam za rogiem
samotny człowiek stoi.
A tu staruszka cierpieniem
do łóżka przybita.
Czeka, być może
na niewielki gest,
na spojrzenie łaskawe,
na nadziei dotyk.
Obdarci ze złudzeń,
nie ważne dlaczego.
Liczą na uśmiech,
okruch niewielki
ze Stołu Pańskiego.
Wielkanoc - 2014
⇔
Dwie sekstyny i jedna oktawa
I
Poszedłem kiedyś na piwo kuflowe,
nie miałem forsy, lecz spragnine gardło.
Był tam mój kuzyn, wciąż suszył mi głowę,
gadał bez przerwy tak głośno jak radio.
Jego siny nos za worek posłużył,
jeden mały cios zaraz go odurzył.
II
Za stodołą tuż okrutnie spragniona,
czeka na ten flirt z wczoraj obiecany.
Tylko, aby dziś znowuż jego żona,
nie zdybała ich widłami z altany.
Ujrzała jednak w rytmicznych odchyłkach,
spoczęła laga na tych gołych tyłkach.
III
Brakło pieniędzy, więc wziąłem ten kredyt,
dali od razu, tak na piękne oczy.
Potem spostrzegłem - dużo z tego biedy,
gotówka poszła, za późno się boczyć.
Druga połowa, by wziąć rozwód wtedy,
do sądu poszła, tam się będzie droczyć.
Nie będzie płacić za głupka pomysły,
teraz sam w domu, próg myszy pogryzły.
17 kwietnia 2014
⇔
Pomoc (sonet)
Porankiem cię spotkałem, jak wieszałaś pranie.
Na długich białych sznurkach wyglądało dumnie,
żabki nakładałaś na nie w jednej kolumnie.
Myślałaś o furtce, sznurek tuż był przy bramie.
Chciałem ci jakoś pomóc, lecz nie byłem w stanie,
bo gdy mnie ujrzałaś, przytaknęłaś rozumnie.
Lepiej bym już wyglądał, gdybym leżał w trumnie.
Stąpałem chwiejnym krokiem z dziurą na kolanie.
Jakże duża zwinność, taneczność tudzież ciała,
ruszyła cię z miejsca w tym jednym szybkim kroku.
Uratowałaś pracę po jednym podskoku.
Z furią przeogromną chętnie byś mnie zbeształa,
wystarczył jeden uśmiech, żałość wybąkana,
bo w ramach przeprosin poczuliśmy zew siana.
22 marca 2014
⇔
W dół
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć"
/Mohandas Karamchand Gandhi/
Aktorzy potrzebują tłumów,
czekają na poklask widowni.
Ćwiczonym uśmiechem dziękują,
wiedząc o niedoskonałości.
Co dzień inną maskę wkładają,
przed krzywym zwierciadłem się cieszą,
nigdy nie będą wolni kłamiąc,
na pokaz miny szerzą.
I nie pomoże czas akcji,
bo lustro zapłaci pokutą.
Uczestnik dostanie czkawki,
odpowie zemstą zepsutą.
Ta scena wciąż jest jedna,
odrzuca wszelkich artystów.
Zapadną się deski klakierów,
opadnie kurtyna chórzystów.
19 stycznia 2014
⇔
Święta tuż, tuż
Przy wigilijnym stole, łamiąc opłatek święty,
pomnijcie, że dzień ten radosny,
w miłości jest poczęty.
/Jan Kasprowicz/
Już gwiazdka na niebie
radośnie nas wita.
Swym blaskiem do stołu
na wilję zaprasza.
Usiądźmy wspólnie
i w cieple miłości,
otwórzmy serca
bez żalu - w czułości.
Zostawmy nakrycie
dla gościa strudzonego,
niech i on poczuje
przyjście Maluśkiego.
Opłatek na sianku
i świec płomienie,
narodzi się Dziecię -
moje przypomnienie.
Wigilia 2014
⇔
całoroczne
ten rok miał kilka wątków
niby wzajemnie połączonych
a przekornych w istocie
ten z ciszy i cierpienia
nabrał werwy ogromnej
i cieszy szelmowskim okiem
drugi niemniej ważny
w pokorze się ostał
wie że tak musi
nie chce walczyć
pogodził się już
z rzeczywistością
tamten miłosny
to ci dopiero szatan
cholera jakaś na stare lata
to był dobry rok
29 grudnia 2013
⇔
po świętach
ruszył poranny autobus
na skacowanym paliwie
podróżni z nosami
przy oknach
kolacją ziewają na szyby
ten pan na drugim siedzeniu
nie z mrozu
ma nos tak czerwony
kobieta po środku
pewnie
pracuje w drogerii
wszystkie zapachy
na sobie
ze świąt wciąż przechowuje
miasto się budzi do życia
jakimś
letargiem cholernym
28 grudnia 2013
⇔
Przy wigilijnym stole
Przyszła wigilia,
rodzi się Dziecię,
w zmarszczonych dłoniach
kruchy opłatek.
Czekam na gwiazdkę,
taką magiczną,
słów kilka z serca
pachnących siankiem.
Z wszelkim stworzeniem
pogadam szczerze,
pewnie się dowiem
jak gospodarzę.
Czas wokół stołu
radość rozmieścić
a w pustym miejscu
złożyć pokorę.
Wigilia 2013
⇔
Okno
w blasku księżyca
świat inny się staje
widzę obrazy
minionych dni
spoglądam w okno
w kolorze marzeń
bez okularów
jutrzejszych chwil
dzisiaj zamgloną
jest barwą jeszcze
gdy noc bez smutku
bolesnych drwin
powitam ranek
świeży pachnący
zaśpiewam głośno
miłości hymn
14 lipca 2013
⇔
manipulacja
kamieniami słów
bezskutecznie
linczują pozostających
w sferze jestestwa
zaangażowani kłamstwem
opuszczają maski fałszu
na szydercze uśmiechy
własnej obłudy
rzemieniem nieprawdy
wymierzają sprawiedliwość
odbijającą się
rózgami win swoich
protoplaści
nieustającej nienawiści
zepchnięci na krawędź
potęgującej pychy
7 lipca 2013
⇔
Dwie drogi
Na rozstaju dróg
zatrzymała się niepewność.
Odwróciła głowę
w stronę ścieżki zwątpienia.
Czy w tym kierunku
ma pójść przez dalsze życie?
Czy może skierować
swe kroki w alejkę marzeń,
którą podążała dotychczas.
Stanęła niezdecydowana
i myślała...
jeżeli to tylko
niedojrzała zabawa w miłość.
Iluzja pragnień stworzona.
Serce przepełniała rozterka.
Przez potargane
niezdecydowaniem włosy
przemknął radosny wiatr.
Uśmiechnęła się sama do siebie
i podążyła w utęsknioną przyszłość.
Żwawym krokiem nadziei.
Zaufała sercu.
Drogę zwątpienia ominęła.
29 lipca 2012
⇔
|
|
|
|
|
|
|
 |
|
Zegar tyka, czas ucieka |
|
|
|
|
|
 |
|
Zaznacz |
|
|
|
|
|
 |
|
Kontakt: |
|
|
|
|
|
 |
|
Kilka słów o mnie |
|
|
|
|
|
|
Ur.26 grudnia 1957 r. w Kielcach.
Z wykształcenia budowlaniec (Technikum Budowlane).
Przez wiele lat był właścicielem dwóch prywatnych przedsiębiorstw.
W 2009 r. uległ wypadkowi komunikacyjnemu, a od grudnia 2011r. porusza się na wózku inwalidzkim.
Przygodę z poezją zaczął już w szkole podstawowej, lecz pisał tylko do szuflady
Po wypadku zaczął publikować swoje wiersze na portalach internetowych oraz fb.
Jest założycielem i właścicielem Portalu poetyckiego http://e-skwerekpoetow.pl
W lipcu 2016r, wydał drukiem debiutancki tomik poezji zatytułowany "Taniec chaosu".
W październiku 2017r. ukazał się drugi tomik poezji zatytułowany "Obok".
Szczęśliwy dziadek wnuczek. |
|
|
|
Stronę odwiedziło 15795 odwiedzający - dziękuję |